No i wszystkie plany padły przez kilka głupich plam na skórze, które okazały się ospą DX. Dobrze, że na razie nie swędzi, ale to i tak niezbyt przyjemne uczucie być obsypanym czerwonymi pęcherzykami.
Wyjazd do kina przejdzie mi koło nosa, urodziny W. też i pewnie konkurs z polskiego, na którym mi tak zależało.
Mam doła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz